W 1990 r wziąłem udział w manifestacji przeciwko budowie elektrowni atomowej w Żarnowcu. Pamiętam dobrze, bo był to okres, w którym wchodziłem w dorosłe życie. Byłem po maturze, po pierwszym głosowaniu do sejmu i senatu, wreszcie można było manifestować bez obawy interwencji ZOMO i wydawało się, że wszystko stało się możliwe, że każdy może odnaleźć swoje miejsce w życiu, że władza będzie wobec nas uczciwa.
Cztery lata wcześniej miała miejsce katastrofa w Czarnobylu. Obszar wielkości blisko 150.000 km2 na pograniczu Ukrainy, Białorusi i Rosji został napromieniowany, a chmura radioaktywna rozprzestrzeniła się po całej Europie. Oficjalne komunikaty mówiły początkowo o francuskiej próbie atomowej na Atolu Mururoa na Pacyfiku, potem o nieznacznym wycieku substancji radioaktywnych, a potem o propagandowej kampanii państw zachodnich wyolbrzymiających problem.
Ponieważ ówczesna władza była pozbawiona autorytetu i nikt jej wówczas nie wierzył, łatwo było w 1990r głosować w referendum przeciwko budowie takiej elektrowni.
Dziś, po latach oglądam spoty reklamujące energetykę jądrową pt. Poznaj atom. Ministerstwo Gospodarki rozpoczęło 29 marca br dwuletnią kampanię informacyjno-edukacyjną mającą nas przekonać do tego rodzaju energii.
W spotach słyszymy między innymi:
W Europie znajduje się ponad 180 czynnych reaktorów,
Z energii jądrowej korzystają prawie wszyscy sąsiedzi Polski,
Czy jest, aż tak bezpieczna i czysta, że nie boją się o swoje zdrowie i środowisko?
Skoro ta energetyka jest tak powszechna i nikt nie boi się o swoje zdrowie i środowisko, to faktycznie nie ma o czym mówić. Budujmy.
Poszukałem jakiś danych na ten temat.
Znalazłem, że w 2010r najwięcej w Europie (nie licząc Rosji) elektrowni atomowych posiadały:
Francja 58 szt, Wielka Brytania 19 szt, Niemcy 17 szt, Ukraina 15 szt, Szwecja 10 szt, Hiszpania 8 szt, Belgia 7 szt, Czechy 6 szt, Szwajcaria 5 szt,
oraz w mniejszych ilościach: Węgry, Holandia, Słowacja, Słowenia, Litwa, Finlandia, Bułgaria, Rumunia.
Bez elektrowni atomowych w Europie wciąż pozostawały: Norwegia, Austria, Włochy, Portugalia, Grecja, Irlandia, Dania, Estonia, Łotwa, Luksemburg, Macedonia, Albania, Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Mołdawia, Białoruś, oraz Polska.
W 2011 r po awarii elektrowni atomowej Fukushima w Japonii rozgorzała dyskusja dotycząca przyszłości tego rodzaju energetyki i w jej wyniku:
Niemcy zdecydowały się zamknąć swoje elektrownie atomowe do 2022r,
Szwajcaria wycofa się z nich do 2034r,
Belgia rozpocznie proces rezygnacji z atomu w 2015r,
Włochy zrezygnowały z planów budowy takich elektrowni, ale dyskusja w Europie chyba się jeszcze nie zakończyła.
I tu się zastanowiłem.
Więc ta energetyka nie jest w Europie powszechna? Są wobec niej wątpliwości? Są kraje, które chcą się z niej wycofać?
Prezentowane spoty sprawiły na mnie inne wrażenie.
Taki bezkrytyczny materiał sprawił na mnie wrażenie manipulacji.
Ponownie, jak ponad 20 lat temu poczułem, że ktoś mi nie mówi wszystkiego.
Być może zwolennicy energetyki jądrowej mają racje, ale chciałbym się o tym przekonać w wyniku rzetelnie przekazywanych informacji, a nie informacji noszących znamiona materiału propagandowego.
Mam nadzieję, że dalsza część kampanii zostanie poprowadzona w stylu umożliwiającym wyrobienie sobie zdania. Jako obywatel, mam prawo do pełnej i rzetelnej informacji, oraz mam prawo, aby traktowano mnie jako podmiot a nie jako przedmiot kampanii.
Artykuł opublikowano dnia 18 kwietnia 2012 na MediaRP http://www.mediarp.pl/spoleczenstwo/atom-ja-20917,1804.html